słowa: J. Nohain, muzyka: Mireille, tekst polski: W. Młynarski
Prześliczna panienka na huśtawce
leciutka jest jak wstążeczka latawca,
stanowi łakomych spojrzeń cel
spodniczki czerń i dwóch pończoszek biel.
Tłum gapiów radzi jej:
- Hej, mała na dół złaź,
przecież z huśtawki tej
możesz na głowę spaść!
Rady lecą przez park:
- Złaź, mała, złaź, bo skręcisz kark!
Lecz prześliczna panienka na huśtawce
dotyka chmur jak biały pył z dmuchawca
i można by przysiąc, mówię wam,
że już na zawsze pozostanie tam.
Lecz tak nie będzie, bo
przyciągnie ziemia ją,
panienka będzie zła,
lecz w siódmym niebie - ja.
I panience powiem, że
- Daj mi dłoń, porywam cię,
zabawa będzie, ech,
i w beczce śmiechu śmiech
i w cyrku gwar, że hej
----
lecz to nie bierze jej
Mówi mi:Dziękuję, nie,
na huśtawkę wrócić chce
i odtrąca zapał mój,
by robić buju-buj
Prześliczna panienka na huśtawce
od rana wciąż buja na miejskiej trawce,
stanowi łakomych spojrzeń cel
spodniczki czerń i dwóch pończoszek biel
Już pora bym się wściekł,
huśtawki wstrzymał bieg
i bym zapytał ją:
- Czy będziesz żoną mą?
Potem na miłości znak
zabrzmi w głos podwójne TAK,
wykona w lot Pan Mer
wpis do odnośnych akt
i szampan strzeli, hej!
----
lecz to nie bierze jej
Mówi mi: Dziękuję, nie,
na huśtawkę wrócić chcę
i jak kapryśny los moj
znów robi buju-buj